Niektórzy pragną posiadać coś więcej, niż po prostu zwykły ogród przed domem, czy też działkę z różnego rodzaju owocami i warzywami. Może im zamiast tego zależeć na utrzymaniu wyjątkowej estetyki, która jest równie efektowna, co pracochłonna.
Styl japoński
Ogród w tym stylu wyróżnia przede wszystkim nawiązanie do tradycji oraz minimalizmu. Oryginalnie najpierw spotykało się przy japońskich świątyniach buddyjskich i shinto, gdzie mnisi spędzali długie godziny dostosowując położenie każdego ziarenka piasku. Była to dla nich zarazem forma medytacji, jak i złożenia podziękowania duchom oraz przodkom.
Ważne w ogrodzie japońskim jest zachowanie harmonii i pozoru braku jakiejkolwiek ingerencji ludzkiej w naturę. Należy jednak pamiętać, że ogród japoński to nie jest po prostu kilka drzew, których owoce kwitną oraz staw z rybami koi. Wręcz przeciwnie. Najczęściej widuje się ogrody Tsukiyama oraz Karesansui, które przy pomocy różnego rodzaju elementów ukazują prostotę i asymetrię. Wykorzystuje się żwir, płaskie kamienie, a także martwych roślin. W przypadku ogrodu Karesansui, ukazana jest przede wszystkim wygrana ludzi nad roślinami. Dlatego ogrody japońskie często wyróżnia surowa aranżacja, która wykorzystuje kamienie jako wyspy, a żwir jako otaczającą je wodę.
Ogród po angielsku
Nie jest to styl, który można skutecznie zaimplementować w niewielkiej przestrzeni. Ten niesamowity ogród pochodzi jeszcze z czasów barokowych, gdy to wszystko było przepełnione bogactwem oraz przepychem. I właśnie taki jest ogród angielski. Jest to pozornie bardzo łatwy do pielęgnowania styl, ponieważ określa go swoboda. Oznacza to, że można zasadzić dowolne rośliny, czy też drzewa, a one już same dopasują się do aranżacji przestrzennej ogrodu. Niestety, ogród angielski często charakteryzuje się wykorzystaniem klasycznej architektury, stawiając budynki w najmniej spodziewanych miejscach wśród lasów i krzaków.
Oczywiście można zaimplementować rozwiązania stylu angielskiego do własnego, niewielkiego ogrodu, jednak będzie on po prostu tworzył wrażenie, że właścicielowi nie chciało się dbać o swój przydomowy teren.